Jakie są wady MZ 251

kenkamil

Witam zamierzam kupić sobie MZ 251 ale prawie nic nie wiem o tym motorze powiedzcie coś o tych maszynach wymieńcie wady zalety

Tom

Instalacja eleltryczna jest wadliwa. Po długiej jeździe potrafi się grzac cewka zapłonowa jezeli cos jest nietak. Jezeli zrobi sie gorąca to iskra zanika. Ja tak maiłem w swojej MZ. Niby wsyztko ok było i jeziła ale po długiej jeździe sama gasła. Najwiekszą wadą MZ 250 jest sprzegło. Mało ze jest regulowane na dekielku który trzymają 3 sruby. Bardzo często niszczy sie gwint od pokrywy gdzie ów śruby przychodza i jest problem. Sprzegło jest jedną całościa takz emozna je swobodnie zciągnac z wału bez rozbierania npo tarcz spręzyn to + ale minusem jest to że silnik o mocy 21km ma sprzegło nabijane na stożek wału bez zadnego klina, frezu. tam porostu an goła końcówke wału naklada sie sprzegło i z góy sruba sie dokreca aby sie trzymało co bardzo czesto skutkuje tym ze potrafi sie sliznąc na wale. Jezeli raz sie śliznie to po jakims czasie napewno zacznie sie slizgac i wyrobi sie stozek na sprzegle lub końcówka wału co przyniesie spore koszty naprawy. Zawieszenie przednie w mz rózniez nienalezy do zbyt bezpiecznych (bardzo miekkie) dlatego warto po zakupie samemu wymienic olej w lagach jak i uszczelniacze. Dolac min wieicej oleju jak fabrycznie i motorek naprade bedzie sie ładnie prowadził. Podsumowujac MZ to naprade dobry mocny i komfortowy motor tylko tak jak ze wszystkim... lepiej zainwestować wieicej i kupic cos do jazdy jak babrać sie z jakims szrotem.

kenkamil

Wielkie dzięki Tom więcej jest minusów niż plusów zacznę się chyba rozglądać za jakimś motorem ze wschodu

Tom

Za dobrą mz dasz około 1200-2000zł za te pieniądze dostaniesz okazyjnie japonczyka jakąs 250-400cm. Jezeli trafisz na dobry silnik czyli niepukający, nieżeżący to tylko wymiana oleju i do emerytury go niezjeździsz. Ja odkąd zaczołem inwestować w japończyki to nieiwem co to znacy napraw. Lejesz jedziesz.

kenkamil

Mógłbyś mi coś zaproponować bo widzę że masz głowę do motorów szukam motoru do 3500 zł najlepiej szosowo turystyczny lub ścigacz i nie starszy jak 1996

BoNes

Na pewno nie kupuj Japończyka, i Tom widać że się mało jeszcze znasz.
Japończyk jest tak drogi w utrzymaniu że się w pale nie mieści.
Np. W Jawie ze stanu "kupiłem za 500zł" robimy generalny remont motoru i się koszta zamykają w 2,5k, czyli za 3000zł mamy sobie oto motór.
Motór polubi właściciela że go odremontował i będzie się dobrze sprawować przez 20-30kkm. Zależnie od właściciela.
Teraz Japończyk. a wiec, kupujemy sobie ło to takiego wymarzonego "scigacza" z roku poniżej 2000 bo na lepszego nie stać. Często się zdarza że są nawet z rocznika Jawy/MZ. Wydajemy ciężko zarobione pieniądze czyli 3k.
W takich sprzętach trzeba dbać o wymianę płynów, wiec olej + filtry. Za jakiś czas pójdzie napęd, czyli komplecik DID kosztuje ładnych parę stówek + do tego klocki i opony. Oczywiście nie ma nic taniego jak w demoludach i nie ma części tak łatwo dostępnych. Zacznie nie równo pracować, wtedy komplecik świec + regulacja gaźników. Jeśli silnik jest OK to się cieszymy wtedy z motorka, ale jego koszt jakby nie patrzeć przewyższy grubo 5k. Ktoś sobie pomyśli że dołoży jeszcze kupi jakaś Yamahe Fazer albo Suzuki Bandit, nic bardziej mylnego, o te motocykle też trzeba dbać i też kosztują swoje. Jak silnik to padło no to generalka silnika, to są grube tysiące i zajebiście wielki problem z częściami.
Podsumowując, jak kupić coś Japońskiego a raczej Chińskiego to mam jedną propozycje - Nowy Romet, jakiś 125 czy 150ccm, za 3,5k kupisz nówkę sztukę ze sklepu. Silnik bardzo ekonomiczny, może na trasę za mały ale przynajmniej kupisz nowy motorek.
Z Demoludami masz to że remontujesz własnymi rencoma Very Happy

i masz satysfakcje z tego co zrobiłeś. Jednak 2suw to 2suw.
Pozdrawiam BoNes.

Tom

Jeżeli duzo jeździsz to ci sie zwróci szybko. Jazda dwusówem jest niestety nie ekonomiczna. Tym więcej jeździsz tym więcej dokładasz do paliwa, które jest niestety strasznie drogie. Kupisz przykładowo 2 garowego Japończyka do poj 500 który nie spali ci wiecej jak 5l (no chyba że katujesz swojego sprzęta wówcas więcej) a kup MZ 250 która pali koło 7 nie ma tej mocy, noi wiadomo reszta parametrów też jest inna. Piszesz o remoncie silnika w japończyku, wymianie napędu itp. Kto remontuje silnik w Japończykach? gdzie komplet sam komplet uszczelek kosztuje 500zl! Rada moja taka... Kup z dobrym silnikiem, zadbanego sprzęta w ktorego nie będziesz musiał pakować kasy. Ja swoje kawasaki GPZ 500S sprzedałem teraz za 4500zł w tym miał wymienione klocki, wymianione płyny, opony, regulacje zaworów filtry oleje wszytko... na nastepny rok czeka wymiana oleju i filtra koszt 120zl Da się taniej dostać w takim stanie. chcesz scigacza za 8 tys? kupujesz tak jak moj kolega Suzuki gsx-r 600 Srad z 98 r. z zatartym silnikiem za 3800zl do tego dokupujesz silnik za 1100zl wymieniasz olej regulacje klocki itp mieścisz się w 5 tys zł i masz motocykl za 8 tys zł. który bez problemu rozwija predkość ponad 200 i ma przyspieszenie nie mniejsze jak 4s do setki i to z 98r. Zaiwestuj w taką maszyne a nie w Rometa 125 który co roku traci niestety na swojej wartości i niestety olej do niego kosztuje tyle samo co do japończyka a i z awaryjnością nie jest też tak pięknie. To że nowy to nie znaczy ze dobry i pojeździ. Swojego czasu pracowałem w serwisie rometa i takowe sprzęty naprawiałem. Gwarancja w tych motorach wygląda tak że nie ma prawie na nic gwarancji i prawie wszytko idzie z własnej kieszeni. Moja rada szukaj i kup taniego bardzo dobrego Japońca a odwdzięczy się osiągami, długowiecznośćią, parametrami jezdymi i niskim spalaniem. Mało że bedziesz jeździł to dobrze ulokujesz cięzko zarobione pieniądze które nie stracą na wartości. A niestety tutaj nie ma nawet co porówynywać kultur jazdy dwusówem z demoludu, chinczykiem ze sklepu a japonczykiem nawet z przełomu lat prl. Nie zgadzasz sie ze mną, kupuj, lej płać i płacz Wink

Ps Co do "znania"... Twierdze że jeszcze dużo wiedzy przedemna. Wierzę że w krótce poznamy twoją wiedze, która jakze jest cenna na tego typu forum Wink

GhoustDragon

BoNes Ty masz chyba jakieś kompleksy!!! I weź tu nie pier... że japoniec jest drogi w utrzymaniu!!!

Dwa lata temu kupiłem VT 600 , do dnia dzisiejszego zrobiłem nią 20tyś. km(nawet dzisiaj przyjechałem nią z Otwocka do Zawiercia - 280km z jednym postojem na tankowanie Laughing

) i jedyne na co wykładam regularnie kase to... paliwo!!! I z tym też nie jest tak źle bo w trasie spala ok. 3,6l/100km - tyle co Romet 125 a ile więcej frajdy z jazdy...

Wiadomo, przed sezonem standardowy przegląd, ale i w tak zachwalanej przez Ciebie Jawie też trzeba robić przegląd. Poza tym pokaż mi Jawę która przejechała 30tyś. km bez remontu!!! Takie nie istnieją!!! Nie darmo Jawa miał miano "suki PRL-u" psuła się na potęgę, zapłon trzeba było sprawdzać co kilka set km... Jednym słowem ten motocykl nadaje się do naprawy przez wyrzucenie!!! I wiem co piszę bo męczyłem się przez trzy lata z dwoma TS-ami...

I z tego co piszesz to sam się jeszcze nie znasz ma motocyklach, i pewnie Twoim największym osiągnięciem było poskładanie jakiegoś "większego" dwusuwa.

Ale żeby nie było, że spam i nie na temat... kup zadbanego japońca i nie babraj się z badziewiem...

BoNes

Jak kto dba tak i ma... zapraszam na stronę kolegi z forum [link widoczny dla zalogowanych]***************/
/Ostrzeżenie za reklamowanie innych stron internetowych! Nie czytałeś regulaminu?!/komarek